niedziela, 10 stycznia 2016

Recenzja książki ,,Każdego dnia'' #19

hej. Dziś recenzja książki ,,Każdego dnia'' Davida Levithana.

Jak czuł byś się gdybyś budził się każdego dnia w innym ciele? Taki problem ma szesnastoletni A. Każdego dnia budzi się w innym ciele i w innym miejscu. Pogodził się już z tym losem, ciągłego tułacza po świecie, stara się przestrzegać zasad: nie angażować się, nie rzucać w oczy, nie zmieniać cudzego życia. Wszystko się zmienia gdy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tej chwili nie ma żadnych zasad, ponieważ A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być- każdego dnia, bez wyjątku.

Moja ocena. 7/10 Dlaczego? Książka o ciekawej fabule, inna niż wszystkie. Nie jest to książka o kilkunastu wątkach, nie ma tu wojen kataklizmów itp. To jest po prostu lekka książka, na zimowe wieczory.

Ulubiony cytat.

Gdybyśmy mogli spojrzeć w sam środek wszechświata, zobaczylibyśmy chłód. I pustkę. W gruncie rzeczy wszechświat się nami nie interesuje. Tak samo jak i czas. Dlatego my sami musimy się troszczyć o siebie nawzajem. 

Co dało mi przeczytanie tej książki? Powieść uświadomiła mi że wygląd się mienia, ale to co mamy w sercu, to co jest w nas nie zmienia się. Zawsze musimy pozostawać sobą. Ta książka uświadomiła mi jak ważne jest posiadanie swojego miejsca na Ziemi. 

Dane ogólne: 

Tytuł: Każdego dnia
Autor: Levithan David
Tłumaczenie: Olejnik Donata
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Ilość stron: 312(K)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz