Nie wiem jak wy, ale mi dzieciństwo kojarzy mi się z cudownymi wakacjami. Ach... te wolne dni, wydawały się takie długie, nigdy nie było czasu na nudę. Wycieczki rowerowe z przyjaciółmi na łąki. Zabawy w super bohaterów, budowanie zamków w piaskownicy.
Słodycze jadło się od święta, no może częściej... Pamiętacie gumy w rolce, shocki, soki Tarczyn lub granulki lodowe. Mieszkałam 5 min. drogi od małego sklepu w którym były te cudeńka i do dziś są.
Dzieciństwo kojarzy mi się również ze spaniem w namiocie oraz w domku letniskowym z przyjaciółmi.
Jazda na rolkach, rowerze, zabawa w Power Rangers. Czytanie komiksów z Kaczorem Donaldem.
Po całodniowej zabawie nadchodził czas wieczorynki. Mama zawsze mnie wołała na bajkę. Moją ulubioną była ,,Smerfy'', do dziś je lubię. Sądzę że starsze części były o wiele lepsze niż najnowsze... ale......
Dzieciństwo to nie tylko wakacje, to też szkoła, klasy 1-3. Wspólne wracanie ze szkoły, które normalnie zajmuje 10 min, ze znajomymi trwało czasem 30min.
Czy chciała bym wrócić do lat dziecięcych? Nie, ponieważ nie można żyć przeszłością tylko przyszłością i teraźniejszością.
(K)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz